Aleksandra Kłaput-Wiśniewska „Co ma wspólnego Andrzej Szwalbe z pałacem w Lubostroniu?”
Aleksandra Kłaput-Wiśniewska
Co ma wspólnego Andrzej Szwalbe z pałacem w Lubostroniu?
Andrzej Szwalbe był wielbicielem filozofii i sztuki okresu Oświecenia. Piękno pałacu w Lubostroniu ujęło go już w 1963 roku. Pałac, park, przepiękna historia i przyroda okolicy zainspirowały go do podjęcia próby ocalenia jego historycznego charakteru tego miejsca i oddania go na potrzeby sztuki. Od czasu pierwszego występu Capelli Bydgostiensis w Lubostrońskim pałacu w grudniu 1963, dyrektor Filharmonii Pomorskiej podjał intensywne zabiegi mające na celu wykorzystanie do celów artystycznych i naukowych zespołu parkowo-pałacowego w Lubostroniu. Już w kolejnym roku (1964) w ramach Festiwalu Muzyki Polskiej Capella ponownie wystąpiła w stylowym wnętrzu pałacu w Lubostroniu w koncercie zatytułowanym „Muzyka o zmierzchu” i jak zanotował recenzent Gazety Pomorskiej „zespół świetnie przystawał do scenerii ślicznej sali w Lubostroniu” o czym mogli przekonać się nie tylko licznie zgormadzeni słuchacze ale i widzowie kroniki filmowej, która (nieco przeszkadzając w koncercie) filmowała wieczór na specjalne „zamównienie” dyrektora Szwalbego[1].
Gdy skrystalizowały się już projekty realizacji Kongresu i Festiwalu Muzyki dawnej Krajów Europy Środkowej i Wschodniej Musica Antiqua Europae Orientalis, którego pierwsza edycja odbyła się w1966 roku, Andrzej Szwalbe równolegle do przygotowań do kongresu i koncertów festiwalowych starał się o zorganizowanie w Lubostroniu Międzynarodowych Kursów Muzykologicznych. Już w 1965 roku opracował projekt, który zakładał stworzenie w Lubostroniu ośrodka prac muzykologicznych, nad którymi czuwać będzie Instytut Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego pod kierownictwem Zofii Lissy.
Warunkiem organizacji imprezy było jednak przeprowadzenie prac remontowych w pałacu, znajdującym się w gestii Centralnego Związku Zawodowego – Funduszu Wczasów Pracowniczych. Od października 1965 rozpoczęły się działania zmierzające do przywrócenia choćby na parterze pałacu, jego zabytkowego charakteru. Jednak zadania dostosowujące Lubostroń do przyjęcia uczestników Międzynarodowych Wakacji Muzykologicznych były w rzeczywistości znacznie większe. FWP nie posiadało funduszy na to, aby zagwarantować warunki odpowiadające europejskim standardom, a co dopiero zrealizować wymarzone przez Andrzeja Szwalbego wyposażenie go w stylowe meble, dopasowanie dywanów, firan obić meblowych do charakteru wnętrza, ustawienie rzeźb, zainstalowaniu kandelabrów, czy nawet zainstalowanie linii telefonicznej.
Ogromny zakres prac konserwatorskich, w tym rewitalizacja parku i uporządkowanie terenów rekreacyjnych, stanęły na przeszkodzie w zorganizowaniu wakacji muzykologicznych w planowanym, terminie czyli jesienią 1968 roku. A wydano już folder zapraszający na tę imprezę.
Tymczasem na liście chętnych do takiej formy prac naukowych pojawiły się nazwiska wielkich autorytetów humanistyki polskiej lat 60 XX wieku: wśród nich prof. Konrad Górski, ks. Hieronim Feicht, Michał Bristiger, Julian Krzyżanowski, Michał Chomiński. Aleksander Gieysztor, Leszek Kołakowski a także przedstawiciele zagranicznych ośrodków naukowych.
Z nadzieją na wykonanie prac remontowych w przedłużonym terminie dyrektor Filharmonii Pomorskiej Andrzej Szwalbe zgodził się przełożyć festiwal i kongres MAEO oraz Wakacje muzykologiczne na rok 1969. W połowie marca 1968 prasa anonsowała powstanie obiektu na miarę zabytków architektury takich jak Rogalin czy Baranów,[2] ale już 30 marca 1968 ukazało się sprostowanie[3] z którego wynika, że remont pałacu się nie odbywał, pracownia konserwacji zabytków opracowywał dopiero projekt przywrócenia charakteru zabytkowego i zmianę funkcji pałacu na potrzeby artystyczno-naukowe. Ponadto okazało się, że FWP nie jest zainteresowany rozbudową i modernizacją pałacu jako ośrodka kultury i nauki. Dyrektor Andrzej Szwalbe jako członek prezydium Bydgoskiego Towarzystwa Naukowego podjął starania aby części pałacu przekazano właśnie Towarzystwu, które miałoby czuwać nad nowa funkcją tego zabytku. 10 marca 1969 Bydgoskie Towarzystwo Naukowe wystosowało (podpisany przez prezesa – Małeckiego i zastępcę sekretarza generalnego – Szwalbego) pismo do CRZZ w Warszawie zawierające projekt wykorzystania pałacu w Lubostroniu na cele naukowe i artystyczne, który jak pisał Szwalbe jako stanie się pomnikiem kultury narodowej i ośrodkiem promieniującym na kulturę, naukę i sztukę. W planach Szwalbego na pierwszym piętrze ma znaleźć pomieszczenia ośrodek pracy twórczej, przede wszystkim dla pracowników nauki – Pracownia Naukowa Wieku Oświecenia. W części parterowej położonej wokół centralnie usytuowanej rotundy odbywać się miały seminaria, sympozja, odczyty oraz ekspozycja sztuki wieku Oświecenia. Tam też zamierzano urządzić bibliotekę oraz kawiarnię.
Jednakże przyznanie odpowiednich środków na realizacje tych planów, a co za tym idzie podjęcie konkretnych działań przeciągało się z roku na rok.
Sprawa Lubostronia odżyła ponownie w 1977, gdy administratorem ośrodka stało się Zjednoczenie Przedsiębiorstw Gospodarki Rolnej[4] . Andrzej Szwalbe ponownie, za pośrednictwem Bydgoskiego Towarzystwa Naukowego podjął działania na rzecz lubostrońskiej Pracowni Wieku Oświecenia jako filii Bydgoskiego Towarzystwa Naukowego (BTN)[5]. Sformułował nawet szereg zadań, które spełniać miałby ośrodek w Lubostroniu: biografistyka lokalna, badania historyczne nad regionem, prace z zakresu historii sztuki dotyczące architektury i sztuki okresu baroku i oświecenia na terenie Kujaw i Pałuk. Nie zyskały one jednak wielu zwolenników nawet w samym Towarzystwie Naukowym. Dyrektor Szwalbe poruszał kwestie Lubostronia jako ośrodka naukowego na sesjach Komisji Kultury Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, nie ustawał w próbach organizowania w Lubostroniu koncertów. W 1976 powstał nawet specjalny zespół muzyczny, który nazwano Kwartetem Lubostrońskim, organizowano wieczory chopinowskie, jednakże te próby organizacji regularnych koncertów w sali rotundowej w latach 80. XX wieku zamarły. Pałac coraz bardziej oddalał się od kręgu silnego oddziaływania Filharmonii Pomorskiej.
Dopiero od końca lat 80. dzięki nowej koncepcji działalności Pałacu, w innych realiach politycznych, społecznych i gospodarczych władze lokalne na nowo podjęły artystyczną działalność Lubostronia.
Musiało minąć pół wieku, by ziściły się choć częściowo plany Szwalbego wobec pałacu w Lubostroniu i by w odrestaurowanych wnętrzach rozbrzmiewała muzyka.
[1] Bogdan M. Jankowski, Festiwal Muzyki Polskiej, „Gazeta Pomorska” 8 V 1964 (108).
[2][Y] Piękna przyszłość dla Lubostronia, GP 16-17 III 1968,(66) s.5
[3] [Y] Sprostowanie, GP 30III 1968 (77) s. 7
[4] protokół zdawczo-dbiorczy z dnia 28 XII 1976, podjaę za K. Ludwicki, Założenia Pałacowe w Lubostroniu, w: program koncertu 14. V 1978 s. 15
[5] AS do prezesa BTN 23 IV 1977, Arch. UW 723/238